środa, 21 marca 2012

MOC ZIOŁOWYCH PRZYPRAW


Czy wiecie, ze aby doprawic potrawę nie potrzebujemy wcale soli?
Tę rolę znakomicie spełnią zioła, które świetnie skomponują się z potrawą czyniąc ją doskonale doprawioną.
Tylko czy poza smakiem i zapachem wnoszą one jakiekolwiek wartości do żywności? Okazuje się, że tak!


Niemal wszystkie przyprawy mają w mniejszym lub większym stopniu pozytywny wpływ na zdrowie.
Trudno sklasyfikować lub uporządkować przyprawy, ponieważ pochodzą z różnych części roślin – kory, nasion, pąków, liści, czy korzeni i każda ma inny, właściwy tylko sobie smak i zapach.


Cechą wspólną dla większości przypraw jest obecność w nich olejków eterycznych. Są to mieszaniny lotnych związków chemicznych o silnym zapachu i gorzkim smaku, których skład jest zależny od gatunku, ale także pogody, pory roku a nawet pory dnia, o której przyprawy zostały zebrane. Rośliny wytworzyły u siebie zdolność produkcji olejków eterycznych w toku ewolucji, jako narzędzie do obrony przed insektami i drobnoustrojami chorobotwórczymi a także, jako przynętę dla owadów zapylających. Ludzie nauczyli się wykorzystywać ich unikalny aromat do wzbogacania smaku przyrządzanych potraw, dziś wiemy, że z korzyścią dla zdrowia.


Przyprawy ziołowe od wieków stosowane są w medycynie ludowej we wszystkich krajach świata. Wiele z tradycyjnych zastosowań medycznych znalazło potwierdzenie w nauce.

Wszystkie przyprawy są bogatym źródłem przeciwutleniaczy z rodzin flawonoidów i terpenoidów. Związki te unieszkodliwiają wolne rodniki – są to cząsteczki, które powstają w organizmie pod wpływem wysokiej temperatury, promieniowania UV i całej gamy czynników środowiskowych, których nie sposób uniknąć. Są one bardzo reaktywne i mają zdolność wiązania się z substancjami, z których zbudowane są komórki. Mogą wiązać się także z DNA, co prowadzi do jego degradacji i może być przyczyną nowotworów. Przypuszcza się również, że wolne rodniki przyczyniają się do przyspieszania procesów starzenia się organizmu. Dlatego warto dbać o to, aby w naszej diecie nie zabrakło przeciwutleniaczy, a przyprawy są ich doskonałym źródłem.



Niewątpliwie jedną z najzdrowszych przypraw świata jest niezbyt w Polsce znana kurkuma, będąca składnikiem bardziej popularnego curry. Swoje szczególne właściwości zawdzięcza substancji, która jednocześnie jest jej barwnikiem – kurkuminie. Kurkumina jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, dowiedziono, że ma ona działanie przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne, a także wpływa pozytywnie na szereg procesów biochemicznych zachodzących w organizmie. Przeprowadzono wiele badań potwierdzających skuteczność kurkuminy w zapobieganiu i leczeniu różnych chorób, między innymi układu krwionośnego, nowotworów czy choroby Alzheimera.



Jeśli lubisz ostre przyprawy jak chili, imbir czy czosnek, to super !!!
Wszystkie one również zaliczane są do najzdrowszych spośród przypraw. Substancja odpowiedzialna za ostry smak papryki chili – kapsaicyna, jest mocnym przeciwutleniaczem, wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe, a także wpływa pozytywnie na układ krwionośny. Z kolei substancja czynna czosnku – allicyna jest jednym z najsilniejszych roślinnych antybiotyków. Ma działanie przeciwdrobnoustrojowe i przeciwzapalne, dzięki czemu jest jednym z najskuteczniejszych domowych lekarstw na przeziębienie. Imbir wzmacnia odporność, a także ma działanie przeciwzapalne i przeciwnowotworowe.

Z pewnością najbardziej popularną w Polsce przyprawą jest chlorek sodu, czyli po prostu sól kuchenna. Zajmuje ona szczególne miejsce, zarówno ze względu na swoje pochodzenie, gdyż jako jedna z niewielu przypraw nie jest pochodzenia roślinnego, jak i działanie na organizm. O ile w przypadku większości przypraw ziołowych obowiązuje zasada, że im więcej tym zdrowiej, tak z solą jest odwrotnie. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca, aby spożywać 2 do 5 gramów soli kuchennej dziennie, podczas gdy przeciętne dzienne jej spożycie w Polsce wynosi dwukrotnie więcej niż górna granica. Nadmiar soli w diecie jest czynnikiem sprzyjającym występowaniu nadciśnienia tętniczego, miażdżycy a także niektórych nowotworów. Ilość soli, jakiej używamy w kuchni, jest sprawą nawykową – jedni solą szczyptę, inni łyżeczkę a jeszcze inni całą łyżkę – bardziej jest to kwestia przyzwyczajenia niż upodobań. Jeśli lubimy dużo solić, spróbujmy się stopniowo odzwyczajać; może z początku potrawy będą wydawały się pozbawione smaku, jednak po kilku dniach przestanie nam to przeszkadzać.



Trzeba pamiętać, że w wielu produktach spożywczych sól jest dodawana na etapie produkcji, szczególnie tyczy się to pieczywa, wędlin i sera żółtego. Nie należy jednak zupełnie z niej rezygnować, pewna ilość sodu w diecie jest konieczna dla utrzymania równowagi wodno-elektrolitowej. Okresem, w którym możemy sobie pofolgować z solą jest upalne lato. Z potem tracimy znaczne ilości mikroelementów, a w tym sodu. Aby zapobiec hiponatremii (niedoborowi sodu) w czasie wysiłku fizycznego w wysokiej temperaturze, warto popijać napoje izotoniczne, lub wodę z cytryną i szczyptą soli. Kiedy kupujemy sól, warto wybierać jodowaną, najlepiej z dodatkiem magnezu lub potasu. Są one zwykle droższe, ale zawierają mniej sodu, a równie dobrze poprawiają smak potraw.



Coraz większą popularnością cieszą się w Polsce różnego rodzaju gotowe do użycia mieszanki przyprawowe. Zawierają one zwykle niemało soli, a często także polepszacze smaku, dlatego lepiej ich unikać i używać zwykłych przypraw ziołowych. Podobnie ma się sprawa z kostkami rosołowymi - składają się one z soli, niezdrowego tłuszczu, glutaminianu sodu (polepszacz smaku) i ekstraktów zapachowych z przypraw. Znacznie lepszym wyborem jest tradycyjny wywar z włoszczyzny, gdyż zawiera dużo witamin, minerałów i błonnika.

Wspomniany już glutaminian sodu, jest dodatkiem do żywności służącym do poprawiania smaku. Jego wpływ na organizm został gruntownie przebadany i nie wykazuje on negatywnego działania na ludzkie zdrowie. Nie potwierdzono też teorii jakoby miał powodować schorzenie zwane „syndromem chińskiej restauracji”, który miał objawiać się między innymi zawrotami głowy, palpitacjami serca oraz migrenowymi bólami głowy. Niemniej znacząco wpływa on na smak potraw, niekoniecznie go poprawiając. Znane są przypadki występowania nadwrażliwości na tę substancję a dla niektórych osób smak produktów z dodatkiem glutaminianu sodu jest nie do zaakceptowania.



O ile jedynym ograniczeniem w stosowaniu przypraw ziołowych są nasze osobiste upodobania, tak w przypadku soli i sztucznych polepszaczy smaku powinniśmy zachować umiar. Stosowane w ten sposób przyprawy nie tylko przyczynią się do poprawy smaku potraw, ale także korzystnie wpłyną na nasze zdrowie.




Żródło: Poradnia Dietetyczna hälsa





3 komentarze:

  1. ja zamiast soli używam ziół prowansalskich :)


    pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga:
    verde-scuro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, bardzo fajny blog!
    Dodaję do obserwowanych, bo chcę być na bieżąco! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówi się, że w kuchni zioła chwalą kucharzy, a w zdrowym domu - zaradne gospodynie. Wiele ziół i przypraw ma działanie szczególnie wzmacniające smak, jeśli używa się ich razem np. czosnek z imbirem czy bazylia z pieprzem.

    PS. Popieram 6 punkt z Twojej listy przykazań, mieszanie "paliw" to najgorsze, co można zrobić dla swojego ciała!

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie !!! Jeśli uważasz inaczej wyraź to w swoim komentarzu !!! Wszelkie sugestie bardzo mile widziane !!!
Pozdrawiam